niedziela, 19 lipca 2009

Adrenalina:)

Pewnie każdy z nas tak ma, że nim zdążymy dobrze skończyć jedną dużą rzecz to już trzeba się brać za następne. Dobrze jeśli mają one jakąś gradację ważności, ale często przecież wszystko wydaje się być równie ważne i pilne. I nieraz bywa, że musimy robić wszystko naraz:( A wtedy niestety zwykle nie da się wszystkiego zrobić dobrze. Życie zaczyna w takich chwilach zdaje się przypominać koszmar bez końca. Śpi się kiepsko, idzie się do pracy zmęczonym i zaczynają się kłopoty.I bywa, że załącza się pesymistyczna wizja całego świata. Jednak ja uwielbiam myśleć o takiej sytuacji jak o wyzwaniu sportowym: triathlonie, penthatlonie czy czyms jeszcze bardziej wymagającym. Wtedy daje się wyczuć taki dreszczyk emocji, jak przed skokiem z wysokiego urwiska do morza, lub przed wysoką falą na łódce. Za chwilę wydaja mi się, że to już koniec, że nie dasz rady i utoniesz. Ale wszystko znika w chwili gdy oststnie milimetry stopy odbijają się od krawędzi skały, lub pierwsze krople ze spienionej grzywy fali moczą pokład. Wciąga nas akcja i istnieje tylko tu i teraz, barwy nabierają nasycenia, kontrasty zyskują ostrości. Mięśnie napinają się do granic możliwośći. Czas pędzi niczym bolid po torze w Le Mans, a nam się wydaje, że zaledwie płynie leniwie niczym parowiec po Missisipi. I nagle okazuje się, że daliśmy radę, że żyjemy i oddychamy pełną pierśią. Wydaje sie to cudem, ale jest faktem i to jest niesamowite.
Tak to adrenalina, to mnie nakręca, daje siłę by żyć i działać dalej.Dlatego zachęcam do obejrzenia poniższego teledysku: Erde, Pih, Pyskaty - W Oku Błysk - Stunt Style2
Jak zwykle pozdrawiam wszystkich czytelników i czekam na komentarze :)