piątek, 18 lutego 2011

Inspiracja - czyli istnieją dobre remake :))

Pewnie wiecie, albo domyślacie się z mojego profilu, że lubię s-f w każdym wydaniu. Czy to książkowym, czy filmowym czy telewizyjnym. Ponieważ trochę już się naczytałem i trochę naoglądałem to z wiekiem robię się coraz bardziej wybredny. Więc rzadko się zdarza by coś mnie w materii s-f naprawdę poruszyło.

Jednak ostatnio serfując po necie wpadłem na coś co mnie urzekło :)) V-Visitors czyli Przybysze lub goście jak kto woli. To powstały w 2009 r. remake serialu o tym samym tytule z lat 1983 - 88.Wciągnęło mnie mocno bo w ciągu kilku dni obejrzałem wszystkie odcinki z obu sezonów. Nie będę tu spoilerował i zdradzał fabuły, która dla większości osób interesujących się s-f z samego tytułu jest dość łatwa do odczytania.

Oczywiście nie sposób tu powiedzieć, że nie jest to nic odkrywczego i, że motyw najeźdźców i walki z nimi jest jednym z najstarszych - istniejących niemalże od początku tego gatunku literatury i filmu.

Nieodparcie nasuwa mi się porównanie z serialem z początku wieku czyli "Ziemia - ostatnie starcie" jednak o ile tam mieliśmy do czynienia z poetyką niemalże baśni, to w V -2009 mamy do czynienia z hard s-f, gdzie przemoc jest realna, fabuła rzetelna i brak jest epatowania efektami specjalnymi.Ta historia po prostu daje się kupić:) Obcy nie są ani strasznie przerażający, ani nie są bezpłciowym wcieleniem ludzi. Ich technologia jest bardziej zaawansowana, ale też ma swoje ograniczenia. Ciekawe jest ujęcie gadów jako innej drogi ewolucyjnej dla humanoidów oraz społeczeństwa opartego na matryjarchacie i schemacie roju z królową na czele, która psionicznie kontroluje swoich poddanych.

Pomysł z replikowaniem ludzkiej skóry ( kłania się Terminator) i ubieraniem w nią kosmitów (tu z kolei kłaniają się Invaders ) nie jest też nowy, ale jest ciekawie rozwiązany. Noszenie jej ma skutki uboczne, dla obcych, stają się oni bardziej podatni na ludzkie emocje, a tym samym pojawia się watek istoty człowieczeństwa i duszy jako jej ośrodka ( tu od razu na myśl przychodzi Ghost in the Shell).

Choć najbardziej mi się podoba wątek ruchu oporu, pokazany z perspektywy samo organizowania się małej komórki i tego jak konspiracja komplikuje życie. Ciekawe jest też zestawienie profili głównych bohaterów mamy: katolickiego księdza, agentkę FBI, obcego - renegata, i zawodowego zabójcę. Występują też klasyczne role podwójnych agentów, odwracania agenta czy nawet zmiennych sojuszy. Ciekawe jest też ujęcie ruchu oporu wewnątrz samych obcych, którzy doznali przemiany na skutek noszenia ludzkiej skóry i wyzwolili się spod kontroli królowej.

Jak widać w tym krótkim wpisie wątków jest sporo, a poruszyłem tylko te główne, warto moim zdaniem obejrzeć V-2009, chociażby po to by poszukać ich więcej niż ja tu wymieniłem ;)

Zgodnie z tradycją na koniec coś multimedialnego, tym razem nie tyle do posłuchanie ile do obejrzenia: http://www.youtube.com/watch?v=ahjPQjQGdbU - trailer serialu :))

Pozdrawiam i zachęcam do komentowania;)